Pożegnanie nestora chełmskich kombatantów

W dniu 28.06.2019r w kościele parafialnym pod wezwaniem Św. Teresy z Kalkuty Chełmie z honorami pożegnaliśmy żołnierza 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej por. Józefa Łukaszewski ego ps. „Czajka”. Został pochowany na kwaterze wołyńskiej cmentarza komunalnego w Chełmie.

Mowa pożegnalna

Pogrążona w żałobie rodzino, uczestnicy dzisiejszej uroczystości pogrzebowej .

Uważam, że my Polacy i obywatele tego państwa powinniśmy się uczyć na nie podważalnych wzorcach, a szczególnie dotyczy to młodego pokolenia. Takim pozytywnym i pozytywistycznym wzorcem do naśladowania jest skromna osoba o wielkim sercu i dorobku, to świętej pamięci porucznik Armii Krajowej Józef Łukaszewski ps. „Czajka”. Wołyński partyzant, a następnie żołnierz 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, największego związku taktycznego o tym charakterze w historii Europy i świata.
Świętej pamięci por. Józef Łukaszewski urodził się 20 kwietnia 1921r. w miejscowości Wierzbiczno powiatu kowelskiego na Wołyniu. Jak większość mieszkańców Wołynia jego rodzice trudnili się rolnictwem, co zapewniało im jak na tamte czasy godne życie. Ten stan zmieniła po 17 września 1939r. napaść Sowietów na Polskę, a następnie okupacja i wprowadzane na Wołyniu komunistyczne porządki. W takim stanie rodzina przetrwała do 22 czerwca 1941 roku czyli do agresji niemieckiej na Związek Sowiecki, a nie były to czasy spokoju. Cztery zsyłki Polaków, a szczególnie inteligencji na Syberię sparaliżowały miejscową ludność jak i podziemie niepodległościowe.
Następna okupacja - hitlerowska nie poprawiła losu Polaków na Wołyniu, tam zastała jego i jego rodzinę. To między innymi była rzeź Polaków realizowana pod niemieckim nadzorem przez Ukraińską Powstańczą Armię, określana przez prawo międzynarodowe jako ludobójstwo. Mordowani masowo Polacy na bazie od nowa odbudowywanej konspiracji w wielu miejscowościach Wołynia organizują partyzantkę, a następnie samoobronę przed banderowcami i czernią. Taka samoobrona pod kierownictwem por. Władysława Czermińskiego „Jastrzębia„ powstaje w Zasmykach koło Kowla. Wtedy jeszcze strzelec Józef Łukaszewski „Czajka” jest jednym pierwszych z jej uczestników i organizatorów, zaprzysiężonym żołnierzem Armii Krajowej.
Kierowana przez por. Czermińskiego „Jastrzębia” zasmycka samoobrona i podlegli mu partyzanci uratowali przed straszliwą śmiercią około 30 tysięcy Polaków. Była to jedna z największych samoobron na Wołyniu. To na jej bazie miejscowy proboszcz ks. Żukowski w ogłosił z zasmyckiej ambony tzw.„Rzeczypospolitą Zasmycką”. Ten skrawek wolności trzeba było sobie wywalczyć z bronią w ręku, i walczył o nią odchodzący od nas por. „Czajka”. To bohater nie tylko naszych czasów.
W ramach realizacji akcji krypt. „Burza” na Wołyniu z dniem 15.01.1944r pod dowództwem płka Kazimierza Bąbińskiego „Lubonia” powstaje 27 Wołyńska Dywizja AK. W jej struktury automatycznie wchodzi oddział por. „Jastrzębia” jako II batalion 50 pp. Porucznik Łukaszewski z partyzanta staje się pełnoprawnym żołnierzem. Pod tym samym dowództwem uczestniczy w walkach frontowych dywizji z Niemcami pod Kowlem i Włodzimierzem. W boju pod Staweczkami zostaje ranny. Po wyleczeniu uczestniczy w walkach jeszcze w ramach akcji „Burza” na Lubelszczyźnie. Działa aż do rozbrojenia przez Sowietów żołnierzy Dywizji w dniu 25 lipca 1944r w Skrobowie pod Lubartowem. Przez jakiś czas unika aresztowania ukrywając się w podlubelskich miejscowościach. Nie trwało to długo , zostaje rozpoznany i aresztowany przez UB. Następnie zostaje osadzony w więzieniu UB w Hrubieszowie. Przez długi czas jest torturowany i oskarżany o przynależność do 27 Wołyńskiej Dywizji AK. Jak się okazuje w tych czasach walka o niepodległość naszego państwa była zbrodnią. Po zwolnieniu z więzienia osiada w miejscowości Buśno gdzie zakłada rodzinę i prowadzi gospodarstwo rolne, wychowuje dzieci. Wychowuje je w duchu patriotyzmu i szacunku do Ojczyzny. Z racji swojej okupacyjnej działalności jest pod stałym nadzorem organów bezpieczeństwa PRL. W połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia wraz z por. /mjrem/. Tadeuszem Perszem „Głazem” jest jednym z organizatorów Klubu Żołnierzy 27 Wołyńskiej Dywizji AK przy ZBOWID-ie w Chełmie. Razem stworzyli niezależną politycznie, dobrze zorganizowaną, wspierającą się nawzajem patriotyczną grupę. W następstwie w 1989r. przekształconą w działające do dziś Chełmskie Środowisko Żołnierzy 27 Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej.
Szanowni zebrani, pomimo swoich wołyńskich korzeni z czasem stał się obywatelem naszej ziemi, Ziemi Chełmskiej, dla której przez wiele lat pracował i działał społecznie. Jeszcze kilkadziesiąt godzin temu był wśród nas, wśród środowiska jeszcze żyjących j żołnierzy 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Podkreślam, że on zawsze pamiętał o swoich frontowych kolegach z Dywizji, a zarazem najbliższych przyjaciołach. W okresie swojego długiego życia, jak każdy Polak z jego pokolenia przeszedł różne koleje losu, w tym bardzo tragiczne. Jako jeden z sześciu i pół tysiąca żołnierzy 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, brał udział w walce zarówno ze znienawidzonym okupantem hitlerowskim jak i z rodzimym jeszcze gorszym wrogiem. Tym wrogiem często był najbliższy sąsiad, otumaniony szowinistyczno-faszystowską ideologią ukraińskich nacjonalistów. Sztandar 27 Wołyńskiej Dywizji AK był dla niego zawsze sztandarem wolności i dzisiaj pod tym sztandarem go tu żegnamy. Przez wiele lat aktywnie uczestniczył w pracach naszego Chełmskiego Środowiska Ja od kilku kadencji pełniąc funkcje prezesa Środowiska wielokrotnie miałem przyjemność z nim rozmawiać. Ceniłem jego wiedzę i klasę z jaką ją przekazywał młodszym pokoleniom , a miał co przekazywać. Wiele się od niego nauczyłem. Dzisiaj wyjątkowo to sobie cenię. Jego życie było nacechowane patriotyzmem, ciężką pracą i dbałością o interesy kraju. Za dokonane czyny i tą pracę wielokrotnie był wyróżniany odznaczeniami państwowymi i akowskim. Między innymi był odznaczony przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zaszczytnym Krzyżem Niepodległości. Zawsze zachowywał poczucie godności i dobrze spełnionego obowiązku. Zawsze powtarzam, że w takich sytuacjach jak obecnie mamy okazję zastanowić się nad sensem życia a następnie śmierci. Ale sądzę, że niekwestionowanym jest to, iż wielce zasłużony i nieodżałowany por. Józef Łukaszewski jako partyzant, żołnierz, ojciec rodziny, patriota i kombatant zakończył swoje życie i odszedł w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.
Szanowni państwo na ręce pogrążonej w żałobie i smutku rodziny składam w imieniu własnym, oraz wszystkich tu obecnych wyrazy głębokiego współczucia i żalu z powodu odejścia na wieczną wartę. I tu przekazuję również wyrazy współczucia ze strony byłego prezesa Zarządu Okręgu Wołyńskiego AK pana mjra Tadeusza Wolaka , żołnierza KOP, a później 27 Wołyńskiej Dywizji, wyrazy przekazane w dniu wczorajszym na moje ręce. Pamięć o por. „Czajce” na zawsze pozostanie w naszych sercach . My to obecni żegnamy Cię poruczniku Armii Krajowej Józefie Łukaszewski z wielkim szacunkiem i po żołniersku.
Cześć Twojej pamięci, niech Ci Ziemia Chełmska lekką będzie.
Żegnamy Cię z Panem Bogiem.

Jan Markowski -prezes